Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zabytki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zabytki. Pokaż wszystkie posty

środa, 14 grudnia 2016

Jeden dzień w Gdyni - Torpedownia [vlog]

Dzisiaj opowiem Wam o planie na jeden dzień w Gdyni - odwiedzimy Torpedownię. Miejsce ciekawe historycznie, odnajdą się tutaj również fani fotografii jak i miłośnicy długich spacerów.

Forma wpisy dzisiaj nietypowa, ponieważ przygotowałam dla Was krótki filmik. 

Miłego oglądania!






Pinezka na mapie (klik)
Wikipedia


Zdjęcia:

Molo Zimą, link do zdjęcia na Instagramie
Torpedownia Zimą, link do zdjęcia na instagramie
Plaża zimą, zdjęcie na instagramie




czwartek, 3 marca 2016

Och Park Oliwski! Czyli Ogród Botaniczny w sercu Gdańska!

Park Oliwski to jedno z ciekawszych miejsc na niedzielny spacer. Można się tutaj "zgubić" na godzinę, dwie, a jak weźmiemy książkę, to i na cały dzień.

Jakość zdjęć pozostawia trochę do życzenia, niestety ale zbyt późno byłam w parku, żeby złapać dobre światło. Na końcu wpisu dodam Wam kilka linków, gdzie będą lepsze fotki.






Słowo "park" według mnie to za mało powiedziane. To miejsce to prawdziwy ogród botaniczny! Może nie tak majestatyczny i różnorodny jak Wrocławski Ogród Botaniczny o którym pisałam tutaj. Jednak to nie jest zwykły park.


W sezonie letnim park jest czynny od maja do września od godz. 05.00 do 23.00. Od października do kwietnia od godz. 05.00 do 20.00.




Palmiarnia jest czynna jedynie w okresie letnim, dodatkowo, aktualnie szykują się w niej zmiany. Podobno ma  tam być kawiarenka. Niestety nigdy nie udało mi się trafić do parku w godzinach otwarcia, ale mam nadzieję, że nadrobię :)



Obok głównej bramy znajduje się niewielki darmowy parking, gdzie możemy zostawić samochód. W weekend, oraz w sezonie letnim w porannych i popołudniowych godzinach może być ciężko, jednak warto pojeździć kawałek i poszukać miejsca w niedalekich uliczkach. Dla nie zorientowanych w Gdańskich "adresach" Park Oliwski znajduje się przy ul. Grunwaldzkiej, Waszym punktem nawigacyjnym powinien być McDonalds (park jest vis-a-vis) i kierunkowskaz na Jelitkowo.



Park Oliwski to zachowany dawny ogród miejski. Na jego terenie znajduje się Pałac Opatów, w którym mieści się oddział Sztuki Współczesnej Gdańskiego Muzeum Narodowego



Jego obecny kształt wzorowany na barokowych ogrodach francuskich sięga XVIII w jednak pierwszy park w tym miejscu powstał już w wieku XV.



Rzut parku wraz z zabudowaniami Archikatedry. Źródło: www.archikatedraoliwa.pl


Nie sposób nie zauważyć, że bezpośrednio do parku przylega siedziba biskupa gdańskiego, wraz z piękną pocysterską Archikatedrą Oliwską.



Do Parku Oliwskiego najlepiej jest dojechać tramwajem. Zatrzymują się tuż przy wejściu. Jak już wspominałam obok znajduje się McDonalds, polecam zajść po kawę na wynos i ciastko i skonsumować podczas spaceru.


To jest miejsce szczególnie ciekawe dla fotografów. Albo dla par chcących mieć piękną pamiątkę ślubną. Urocze zakamarki, pięknie przycięte i modelowane drzewa. Po prostu piękna oaza spokoju. 



Miejsce idealnie nada się dla mam z dziećmi, dla rowerzystów, joggerów, dla par i grupek znajomych. Niestety nie wolno wprowadzać psów, chociaż widziałam kilka małych puchatych kulek, ale to pewnie były aportujące świnki morskie ;)

W parku niektóre kosze na odpadki przypominają duże ule z kreskówek. Uważam to za urocze.

Portal Trójmiasto.pl zrealizował materiał, który idealnie oddaje piękno tego miejsca, zobaczcie sami:

gdyby film nie działał, TUTAJ macie link.







Linki:
Gdansk4u - przydatne informacje nt. dojazdu 
Archikatedra Oliwa - rys historyczny
















środa, 27 stycznia 2016

Och Sopot! Molo, Monciak i plażowanie | część 1

Sopot znajduje się na Pomorzu i umiejscowiony jest po środku Trójmiasta, między Gdynią a Gdańskiem. Co ciekawe, nie zawsze jadąc z Gdańska do Gdyni musimy przez Sopot przejechać.

 Dla turystów Sopot głównie kojarzony z pięknymi plażami, Molem i "Monciakiem" czyli ulicą Bohaterów Monte Cassino. I tak, są to pozycje absolutnie obowiązkowe i dzisiaj się właśnie nimi zajmę*.


Widok na Molo z plaży przy hotelu Zong Hua, Sopot

Dla mnie Sopot, to przede wszystkim spacery zimową porą po Molo oraz letnie wieczory spędzane na plaży, często po pracy jemy tam kolację, na kocu, odpoczywając po dniu. I choć miasto kojarzy się z luksusem, to chwila przyjemności nie musi być droga - wystarczy zabrać ze sobą rano croissanty,  a wieczorem pizzę i można spędzić miłą randkę.

Na części lądowej Molo znajduje się fontanna, liczne stragany z pamiątkami, a zimą stoi tutaj lodowisko.

Czy wiecie, że...

Molo wieczorową porą, widok na Hotel Szeraton (na wprost) oraz Grand Hotel (po prawej), Sopot

Stężenie jodu w powietrzu na końcu Molo jest dwukrotnie większe niż przy brzegu? Miasto Sopot, ma status uzdrowiska, między wejściem na Molo, a Kościołem pw. Zbawiciela znajduje się Uzdrowisko, w którym przebywają kuracjusze, można tutaj skorzystać z kąpieli solankowych i inhalacji. Poza sezonem plaże rzadko kiedy są puste. Od świtu spotkamy tutaj maszerujących ludzi brzegiem morza, na ścieżce rowerowej zawsze kogoś miniemy, a Monciak nawet jak nie zatłoczony to zawsze spotkamy siedzących w knajpkach ludzi. 

A samo Molo jest najdłuższym drewnianym molem w Europie, mierzy ponad pół kilometra i ma swoją stronę WWW.


"Monciak" wieczorową porą, Sopot

Jednak ulica Bohaterów Monte Cassino, to nie zawsze dobre miejsce. Poza sezonem możemy rozkoszować sie pysznym jedzeniem i świetną obsługą, jednak w samym sezonie, ja osobiście ograniczam się do kawy i gofrów, albo jadę coś zjeść kawałek dalej. 

Natomiast jest to zawsze dobre miejsce dla miłośników klubowych klimatów. Cały Monciak wieczorem zamienia się w "imprezownię". Osobiście nie przepadam za clubbingiem, jednak zdarza mi się spacerować późnym wieczorem w tym miejscu i jest tutaj całkiem bezpiecznie i przyjemnie. Panuje luźna atmosfera, knajpki są pełne ludzi, wszyscy zdają się dobrze bawić. 

Tutaj też znajduje się słynny Krzywy Domek, którego architektura inspirowana jest rysunkami  Jana Szancera - polskiego grafika i ilustratora książek dla dzieci, przyjaciela i współpracownika Jana Brzechwy. Krzywy Domek jest miejscem dziwnym, ale urokliwym i bez dwóch zdań jest wizytówką miasta. W środku znajdziemy kluby, kawiarnie, sklepy a także siedziby różnych firm.

Grand Hotel - widok z Molo, Sopot
Wstęp na Molo w sezonie kosztuje i nie ma zniżek studenckich. Od 2015 roku w okresie letnim pobierana jest opłata również w nocy. Zimą i późną jesienią można spacerować dowoli bez opłat.

Latem odbywają się tutaj pokazy filmowe. A przez cały rok, obok przystani jachtowej, działa restauracja, która oferuje również kawę i gorącą czekoladę na wynos. 

Tuż przy Molo znajduje się Latarnia Morska, która jest otwarta do zwiedzania. Wieża ma 30 metrów i rozciąga się z niej widok na Zatokę Gdańską i Trójmiasto. Jeszcze na niej nie byłam, ale na pewno to nadrobię wiosną.



Molo, Sopot

Jeśli jedziemy samochodem, to obowiązuje nas płatny parking do godziny 20:00, w niedzielę jest darmowy. Ja staram się zawsze parkować w okolicy Parku im. Marii i Lecha Kaczyńskich, znajdującego się przed hotelem Zong Hua. Po Trójmieście, jeśli planujemy zwiedzać nabrzeże,  polecam poruszać się rowerem - ścieżki ciągną się wzdłuż wydm.

Wzdłuż promenady znajdziemy liczne ławeczki i stoliki. To idealne miejsce, aby zagrać ze znajomymi w szachy, czy poczytać książkę.

Okolice Molo, to idealne miejsca na aktywny wypoczynek i długie spacery. Liczne skwery, parki, plaża sprzyjają spędzaniu czasu na wolnym powietrzu.

I jeszcze kilka zdjęć z maja 2014:




Plaża, Sopot

Tylko gofry, Molo, Sopot

Widok na Zatokę z baru przy plaży, Sopot

Ścieżka wzdłuż wydm, widok na część lądową Molo oraz latarnię morską, Sopot



Polecam wszystkim to piękne miasto. Szczególnie porankami i wieczorami.





 * Miejsca w Trójmieście będę opisywać pojedynczo lub w małych grupkach, ponieważ mają być inspiracją na to co można zrobić mając wolne popołudnie w Mieście. Sami je sobie dowolnie połączycie :)

sobota, 4 lipca 2015

Och Instagram! Czyli trochę zrzutów zdjęć z Dolnego Śląska

Przerwa na moim blogu spowodowana była zmianami w moim życiu. Już niedługo planuję dla Was nową serię, która skupiać się będzie na innej części Polski.

Brak aktywności tutaj nie wpłyną ani trochę na moją pasję do odnajdowania ciekawych miejsc. Łapałam chwile, które chciałabym Wam zaprezentować. Znajdziecie tutaj trochę zdjęć z miejscowości na Dolnym Śląsku.


Mam nadzieję, że osadzanie fotek z Instagrama działa i wyświetlają Wam się dobrze.


Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika @olawronka




Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika @olawronka

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika @olawronka



Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika @olawronka



Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika @olawronka



Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika @olawronka



Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika @olawronka



Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika @olawronka


Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika @olawronka


Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika @olawronka


Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika @olawronka


Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika @olawronka

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika @olawronka

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika @olawronka

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika @olawronka

piątek, 3 lipca 2015

Och Kowary! Czyli Park Miniatur, Sztolnie i zabytkowe budynki

Kowary leżą ok. 120 km od Wrocławia, co daje nam niecałe 2 godziny jazdy samochodem. Stąd rzut beretem mamy do Karpacza o którym pisałam tutaj.

Miasto ma wiele zachowanych zabytków, objętych opieką konserwatorską.

Kowary znam ze studenckich wyjazdów.  Jednak wybieraliśmy się zawsze do Karpacza zamiast korzystać z lokalnych dobrodziejstw. Wybierając się tam we dwoje, postanowiliśmy poznać lepiej atrakcje tego miasta. Wybraliśmy się więc do Parku Miniatur Zabytków Dolnego Śląska.  Był to dla nas prawdziwy raj. Bardzo mnie cieszy, że część z tych zabytków mogłam później zobaczyć na własne oczy. 

Zdjęcia, które prezentuję są z 2014 r.

Myślałam, że to będzie atrakcja na godzinę. Jednak eksponaty są tak rewelacyjne, że zostaliśmy dłużej. Niestety nie wszystkie nazwy zabytków pamiętam. Jeśli więc ktoś z Was rozpozna miejsce, to bardzo proszę o informację w komentarzu, tak abym mogła uzupełnić podpisy. :)




Ogromną zaletą jest darmowy parking. Zawsze cenię sobie takie ukłony w stronę turystów.


Bazylika Mniejsza w Krzeszowie


Dwunastu Apostołów

Zamek Kliczków



Ratusz Wrocławski


Starówka Lubomierza



Kościół Króla Pruskiego Fryderyka Wilhelma IV



Pałac Rodu Von Magnis w Bożkowie


Pałac Moszna



Strzecha Akademicka

Obserwatorium na Śnieżce

Pałac Bobrów


Kościół Pokoju w Świdnicy oraz  Kościół pokoju w Jaworze

Muzeum Papiernictwa w Dusznikach Zdroju


Na koniec tradycyjnie "kawa i ciacho". Na miejscu można płacić kartą. Sernik bardzo przyzwoity, kawa również. 

Warto posiedzieć chwilkę w tym niezwykle urokliwym miejscu, pośród zabytków Dolnego Śląska. 




Myśleliśmy, że będzie to miejsce dla dzieci. Jednak dorośli będą pod wrażeniem precyzji wykonania modeli. Zadbano tutaj o najmniejsze szczegóły. Park jest nieduży, ale starannie zaprojektowany. Istnieje możliwość zwiedzania go z przewodnikiem. 


Zwiedzanie Parku tak nas pochłonęło, że nie zdążyliśmy już zwiedzić sztolni, nie zajechaliśmy też na rynek zobaczyć piękne, zabytkowe kamieniczki. Mając cały dzień do dyspozycji, na pewno warto wpleść te atrakcje w plan dnia.

wtorek, 11 listopada 2014

Och Karpacz! Czyli Sudety, schroniska i pyszne jedzenie.

Widok na Śnieżkę spod hotelu Alpejskiego

Karpacz leży dwie godziny jazdy samochodem od Wrocławia. Chcąc spędzić tam jeden dzień i zobaczyć większość atrakcji, musimy nieco pójść na łatwiznę i skorzystać z wyciągów. 
My tym razem zatrzymaliśmy się na dłużej na ochweekendowym wyjeździe i weszliśmy na Śnieżkę od dołu, bez wyciągów. Ale po tej wycieczce konieczny był odpoczynek. 



W turystycznych miejscowościach warto znać dobre kawiarnie i restauracje, gdzie zjemy smacznie i niedrogo lokalne potrawy. Najlepiej jest je znaleźć samemu, albo zapytać mieszkańców. Jeśli chodzi o Karpacz, to mogę polecić dwa miejsca na obiad. Jest to restauracja Jaśkowy Zapiecek (zdjecie do góry) w Białym Jarze (choć tutaj nie zjemy jakoś super tanio, ale za to jest swojsko i smacznie) oraz Bachus przy deptaku, gdzie zjemy niedrogo i dobrze (dwudaniowy obiad z kotletem zjemy za 26 zł). Nie reklamuję tych miejsc, tylko polecam, bo są warte uwagi.


Poszukuję dobrej kawiarni w Karpaczu, gdybyście znali jakąś to koniecznie podzielcie się w komentarzach!



Miasto jest pełne zabytków i są one bardzo ważnym elementem miasta, jednak według nas najważniejsza jest natura, która otacza, a w zasadzie w którą wkomponowane jest miasto. Przede wszystkim, Karpacz leży u podnóża Śnieżki (1602 m.n.p.m.), na której znajduje się drewniana Kaplica pw. św. Wawrzyńca z XVII w. (niestety, ale tego dnia była 3 metrowa widoczność na szycie, więc nie mamy własnych zdjęć, dlatego odsyłamy do linka)

Kościół p.w. Najświętszego Serca Pana Jezusa







Wyciągami np. z Białego Jaru wjedziemy pod Skocznię, stamtąd na Kopę zawiezie nas kolejny wyciąg, a z Kopy mamy około 30 minut marszu do Obserwatorium na Śnieżce. Jest to opcja dla leniszków. Ale jeśli ktoś nie widzi celu w drodze, a w zdobywaniu szczytu, to jest to jak najbardziej opcja dla niego. 





W listopadzie wejście do Karkonoskiego Parku Narodowego jest zupełnie bezpłatne. Te kilka złotych możecie przeznaczyć np. na dodatkową porcję oscypka z żurawiną.


Jesień w Sudetach jest bardzo kolorowa.




W Sudetach warto zobaczyć zabytkowe schroniska z wielką duszą - Samotnię i Strzechę Akademicką. 

Schronisko Samotnia, źródło: www.samotnia.com.pl
Schronisko jest jednym z najpopularniejszych w kraju. Jego piękno stanowi umiejscowienie nad Małym Stawem oraz sama architektura. W schronisku można przenocować czy skorzystać z usług bufetu. Znajduje się tutaj również punkt GOPR. Dostępne jest tutaj również Wi-Fi.

Schronisko "Strzecha Akademicka", źródło: www.strzecha-akademicka.pl/
Strzecha uważana jest za najstarsze schronisko w Karkonoszach. Jest drewniana, a w latach 90-tych wymieniono mu dach. Niegdyś w dół, do Karpacza można stąd było zjechać torem saneczkowym, obecnie ta trasa to żółty szlak.  Schronisko ma w swojej historii pożar. Na szczęście szybko udało się odbudować budynek i w niemal niezmienionej formie przetrwał do dziś. Zjemy tutaj i prześpimy się.



Jeśli chodzi o obserwatorium na Śnieżce, to nie ogrzejemy się tutaj - ze względu na duży ruch pomieszczenie ciągle się wietrzy. Zjemy coś ciepłego w restauracji, ale nie wypijemy własnej herbaty (zostaniemy poproszeni o schowanie termosu). 










Świątynia Wang, to miejsce absolutnie obowiązkowe. Dobrym pomysłem jest wystartowanie w góry z tego właśnie miejsca. 




My planujemy kolejną podróż tak rozpocząć - od Wang, niebieskim szlakiem udać się do Samotni, następnie do Strzechy Akademickiej, tam spędzić noc, a kolejnego dnia wejść na Śnieżkę. Długi spacer, ale na pewno będzie pięknie.


Wejście do Wang kosztuje 5/8 zł, co nie jest ceną zawrotną. Jednak w pogodne dni trzeba się liczyć, z małymi przestojami na wycieczki. Więc trzeba się uzbroić w cierpliwość.

Świątynia jest drewniana, a do Polski trafiła w 1842 roku - przeniesiono ją z Norwegii. Ciekawostą jest fakt, że konstrukcja nie posiada gwoździ, wszystkie łączenia są wykonane przy użyciu drewnianych złączy ciesielskich. Kamienna dzwonnica, została dobudowana już w Polsce, dodatkowo chroni ona budynek przed wiatrem ze Śnieżki.


Na "tyłach" Świątyni znajduje się punkt widokowy. 


Oraz przepiękny Zabytkowy Cmentarz.


Parkowanie w miejscowościach turystycznych nie należy do najtańszych. Trzeba więc przygotować się, że za cały dzień postoju zapłacimy 15 zł (bilet z góry z Białego Jaru) a za 2 godziny 10 zł (bilet z dołu spod Wang)


Wybierając się na dłuższą wędrówkę warto poszukać parkingu, gdzie za kolejne dni zapłacimy kilka złotych (pierwsza cena raczej nie będzie niższa, ale można znaleźć miejsca, gdzie za kolejny dzień zapłacimy 4-5 zł)





Na koniec strona Karpacza i mały apel: bardzo Was proszę - wybierając się w góry wyposażcie się w porządne kurtki i buty. Kurtka musi być absolutnie nieprzemakalna, a buty stabilne i wygodne. Nie zawsze mamy piękną pogodę, my np. całą drogę szliśmy w deszczu i okropnym wietrze, tylko dzięki kurtkom z odpowiednią membraną i stabilnym butom udało nam się w 6 godzin zrobić tę trasę i obeszło się bez przeziębienia. Widok ludzi w trampkach, kozakach, czy butach na obcasie(sic!) wołał o pomstę do nieba. 


Buty nie muszą być markowe czy super profesjonalne, ale niech będą opinające kostkę i wodoodporne, a jak będą miały jakiś sprytny system polepszający ich przyczepność to w ogóle super. Na następną górską wycieczkę na pewno wyposażymy się też w ocieplane spodnie (ja miałam na sobie szybkoschnące leginsy, które też dały radę) i kominiarki. 



____________
EDYCJA 14.12.2016

Minęło trochę czasu od mojego wpisu, wróciłam w okolice i mam dla Was kilka zdjęć oraz link do Panoramy 360 stopni od Karpacz.net  

I kilka fotek z ostatniej podróży, znajdziecie je na moim INSTAGRAMIE

Tym razem wyruszyliśmy ze Szklarskiej, przez Szrenicę szczytami na Śnieżkę, oczywiście z noclegiem w górach. Już nie mogę się doczekać kolejnej wycieczki górskiej.

Obserwatorium Meteorologiczne w Śnieżnych Kotłach

Kolejka na Kopę

Kolejka na Kopę

Na zdjęciu widzimy Samotnię, Strzechę Akademicką i Szczyt Śnieżki