wtorek, 29 lipca 2014

Och Wrocław! Ogród Botaniczny Uniwersytetu Wrocławskiego!

Tak jak obiecałam Wam w poście o Parku Skowronim, chciałabym pokazać Wam plan na Och Weekendowy dzień bez konieczności wyjeżdżania z miasta.

Niedawno miałam urodziny i postanowiliśmy z P., że spędzimy je w mieście w blogowym stylu. Mieliśmy kilka pomysłów, jednak we wszystkich miejscach już byliśmy, postanowiliśmy więc wybrać miejsce idealne na gorącą niedzielę, w którym jeszcze nie byliśmy razem. No i padło na Ogród Botaniczny. 




Był to zdecydowanie idealny pomysł na 30+ stopniową temperaturę. Drzewa dawały cień a fontanny orzeźwienie. 







Ogród Botaniczny istnieje od 1811 roku i znajduje się między Placem Bema, Ostrowem Tumskim i ul. Wyszyńskiego. Dojedziemy do niego tramwajem (np. nr 9 wysiadamy na pl. Bema, lub 17 przystanek Ogród Botaniczny). Jadąc samochodem możemy zaparkować na szerokim chodniku pod wejściem do Ogrodu od strony ul. Sienkiewicza lub na parkingu przy Ostrowie Tumskim. Rowery zaparkujemy na terenie Ogrody przy bramie od Sienkiewicza, znajdziemy tam solidne stojaki. Oczywiście, po mieście polecam poruszać się na dwóch kółkach.



Ogród zajmuje powierzchnię 7,4 ha i oferuje nam możliwość podziwiania 7,5 tys. gatunków roślin. 




Taką, owadożerną roślinkę możemy kupić za około 25 zł i zabrać ją ze sobą do domu. Kiedyś czytałam artykuł, w którym byłą informacja, że takich roślin jakoś specjalnie się nie nawozi, ponieważ zbyt duża zawartość minerałów w glebie wywoła brak konieczności ich pozyskiwania z owadów. 



Rok 2014 jest rokiem roślin przyprawowych. Możemy więc podziwiać piękny skalniak wypełniony donicami, koszami i miednicami z ziołami.



A tutaj nasz domowy zieleniak, który w przyszłości chcemy aby aspirował do tego z Ogrodu Botanicznego:
nasz domowy zieleniak


Ule


W Ogrodzie znajdziemy dużo owadów, które jednak zupełnie nie zwracają na nas uwagi, bo taka ilość roślin skutecznie odciąga ich uwagę od słodkich przekąsek czy ludzkiego zapachu.






Fani zwierząt mogą podziwiać żaby, żółwie wodne i różnego rodzaju ryby pływające w stawach.
Pani Żaba

Pan Żółw
Państwo Ryby









Na terenie Ogrodu znajdują się dwa stawy, większy z nich jest pozostałością starorzecza dopływu Odry, które zakopano w XIV wieku i znajdziemy na nim kilka przepraw. 




Wodospad



Sala wykładowa
Ogród Botaniczny jest obiektem uniwersyteckim, to też nie mogło w nim zabraknąć sali wykładowej. Znajduje się w bardzo spokojnej części ogrodu. Myślę, że lekcje, które się tutaj odbywają muszą tkwić w pamięci.





W skład starodrzewu wchodzi dwadzieścia siedem Pomników Przyrody.






Bardzo podoba mi się idea kompostu. Mieszkając z rodzicami korzystałam z tego rozwiązania, jednak po przeprowadzce do bloku nie mam możliwości kompostowania naturalnych odpadków. W Ogrodzie znajdują się specjalne plastikowe kompostowniki, do których możemy wrzucać organiczne odpadki. Taki gotowy pojemnik to sprytne i estetyczne rozwiązanie również do domowego ogródka. Co ciekawe, w pobliżu kompostownika nie było czuć jego zapachu, to pewnie zasługa odpowiedniego tworzywa.







Pomnik Karola Linneusza

U zbiegu aleii ogrodowych znajduje się Popiersie Karola Linneusza, szwedzkiego przyrodnika, który m.in.  w 1737 r. opublikował dzieło pt. Genera Plantarum, dające podwaliny klasyfikacji roślin, dzisiejszą podstawę botaniki.







Dzięki szklarniom zajmującym 0,33 ha, możemy podziwiać bardzo egzotyczne gatunki roślin, w tym kaktusy i bluszcze. W dniu, w którym odwiedzaliśmy Ogród Botaniczny w szklarniach panowała temperatura ok. 50 stopni, dlatego bardzo szybko przez nie przeszliśmy.












Idealna lokalizacja na gorący dzień - cień i woda z fontanny dają przyjemny chłód.
Znajdziemy tutaj szereg miejsc do siedzenia. Ławeczki, stoliczki, zagajniki. To jest idealne miejsce na spędzenie dnia z książką, albo na randkę. 







Aż się prosi, żeby zabrać ze sobą kosz piknikowy i zjeść tutaj późne śniadanie.


Na terenie ogrodu dla najmłodszych znajdziemy plac zabaw. Dzieciaki świetnie bawią się też przy fontannach.



Plac Zabaw przy bistro

Mając trochę czasu w okolicy Ogrodu Botanicznego możemy zwiedzić Ostrów Tumski oraz wyspy Słodową, Piasek i Młyńską, mając 40 minut, możemy postać w kolejce do nowej lodziarni na placu Bema. Lody są pyszne, naturalne, codziennie mamy do wybory nowe smaki, jednak kolejka zawsze długa. Staliśmy, próbowaliśmy, warto było. 



Z miłości do wrocławskich ogrodów powstał też wpis o ogrodzie w stylu angielskim pośród bloków.

Na koniec tradycyjnie link do strony Ogrodu.

5 komentarzy:

  1. Polecam Wojsławice - są jeszcze piękniejsze;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak patrzę na stronę to czuję, że szybko muszę tam pojechać :)

      Usuń
  2. Roślin owadożernych nie nawozi się w ogóle. Jedyne co trzeba im zapewnić to słońce i wodę demineralizowaną (lub destylowaną). W przypadku widocznych na zdjęciu muchołówek należy je również zimować.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oh, bardzo chcę jechać do tego Ogrodu. Jeszcze bardziej nabrałam ochoty! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ♡ Pan Żółw wygląda na wkurzonego :D może nie lubi zdjęć :D piękne miejsce!

    OdpowiedzUsuń

Zachęcamy do zostawiania komentarzy. Mile widziane propozycje ciekawych destynacji zarówno w opisywanej miejscowości, jak i ogólnie, niedaleko Wrocławia.

Uzasadniona, konstruktywna krytyka jak najbardziej, jednak prosimy bez hejtów.

Fajnie, że jesteście!