niedziela, 20 lipca 2014

Och Jezioro Nyskie! Narty wodne w Głębinowie i sztuczne ognie w Skorochowie.

W ostatnim poście pisaliśmy Wam o jeziorze Otmuchowskim. Dzisiaj chcemy się z Wami podzielić miejscem, które leży nawet trochę bliżej Wrocławia, a konkretnie - Jezioro Nyskie. 

Wpis będzie dotyczył dwóch miejscowości, ponieważ w jednej spędziliśmy dzień a w drugiej wieczór. 

Widok na rzekę w Wójcicach


GŁĘBINÓW

Wczesnym popołudniem dotarliśmy do Głębinowa. Miejsce ma niedużą plażę, jednak bardzo istotne jest, to, że wejście na nią jest darmowe. Informacja ta może się przydać zwłaszcza tym, którzy planują tutaj, tak ja my spędzić kilka godzin, a nie cały dzień. 



Miejsce jest mniej komercyjne niż plaża np. w Skorochowie, jest na niej więcej prywatnych łódek i mniej dzieci. Plaża też jest istotnie mniejsza. 


Dużą zaletą jest, że komercyjna część znajduje się na tarasie, więc z plaży nie słychać ani prawie nie widać siedzących w restauracji ludzi. I odwrotnie - jedząc obiad jesteśmy na tyle wysoko nad plażą, że nie słychać gwaru. 


W restauracji zjedliśmy rybę z frytkami a potem wypożyczyliśmy rower wodny i popłynęliśmy w siną dal, koszt wypożyczenia takiego sprzętu to 25 zł/h, niestety, po 1,5h złapał nas deszcz i musieliśmy uciekać z jeziora. Mimo to, taki rower to fajna przygoda.

Widok na piękną, oszkloną willę położoną nad brzegiem jeziora


Restauracja położona jest na tarasie i widać z niej piękną panoramę jeziora, a co chwila słychać startujące motorówki z narciarzami wodnymi (i nie jest to hałas). Wygląda to na świetną zabawę, jednak nie dla ludzi o słabych rękach. 



Jest to dobre miejsce na błogie lenistwo. W wodzie nie ma tłumów, nie jest też głośno.



SKOROCHÓW

W drugi lipcowy weekend na jeziorze Nyskim odbył się V Międzynarodowy Festiwal Ognia i Wody i jest to absolutnie jedno z piękniejszych wydarzeń, w którym było nam dane uczestniczyć.





Aby zobaczyć bitwę trzech państw - Polski, Czech i Słowacji, udaliśmy się na plażę w Skorochowie. Niestety byliśmy za daleko od głównej plaży, żeby słyszeć muzykę, a z relacji Pani, która siedziała obok nas, a była na pokazie w zeszłym roku, na prawdę warto wybrać się w miejsce, gdzie słychać muzykę. Może w przyszłym roku!

Mimo tego uważamy, że i tak było warto. Bo fajerwerki, puszczane z barek ze środka jeziora, były piękne, bardzo efektowne, a kolejne pokazy odbywały się w niedługich, bo kilkunastominutowych odstępach, więc się nie zdążyliśmy zanudzić.




Na miejscu można było napić się piwa z beczki i zjeść zapiekankę. 

Wielkim minusem jest dojazd na ten event, polecamy zostawić samochód na wjeździe do Skorochowa lub Głębinowa i pieszo dojść na plażę, żeby nie utknąć potem, tak jak my, w godzinnym korku. 

Wejście na plażę WOPR-u w Skorochowie jest płatne, w tym roku kosztowało 3 PLN. 



Niestety ale zdjęcia nawet w połowie nie oddają atmosfery panującej tego wieczora w Skorochowie, ani piękna sztucznych ogni, dlatego polecam każdemu przeżyć taki pokaz osobiście. 

Tutaj filmik z jednego z pokazów, jest ich pełno na YouTube. 

Macie swoje ulubione miejsca wokół Jeziora Nyskiego?

2 komentarze:

  1. Aaaa, jak tam ładnie nad jeziorem !! Da się dojechać pociągiem jakoś sensownie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, nie ma sensownego połączenia PKP. Zeby jechać pociągiem musimy kierować się na Nysę, tam dojedziemy przy dobrych lotach w 1,5 h lub w 3 h, za każdym razem z przesiadką. Później trzeba wziąć autobus i dojechać nad samo jezioro, lub na pieszo dojść kilka kilometrów. Łatwiej będzie poszukać połączenia autobusowego :)

      Usuń

Zachęcamy do zostawiania komentarzy. Mile widziane propozycje ciekawych destynacji zarówno w opisywanej miejscowości, jak i ogólnie, niedaleko Wrocławia.

Uzasadniona, konstruktywna krytyka jak najbardziej, jednak prosimy bez hejtów.

Fajnie, że jesteście!